Osoby w średnim wieku gorzej sobie radzą na egzaminach teoretycznych. Od lutego przyszłego roku będą oblewać jeszcze częściej.
Kursanci, zwłaszcza starsi, obawiają się testów, które mają przypominać gry komputerowe. „Na pewno część pytań będzie prezentowana w formie krótkich filmów sytuacyjnych, na końcu których kandydat na kierowcę będzie musiał podjąć, w określonym czasie, właściwą decyzję co do sposobu zachowania się w konkretnej sytuacji drogowej” - czytamy na stronie Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce.
Fot. M. Kapała |
I właśnie to będzie sprawiało najwięcej trudności wszystkim - nie tylko starszym - którzy będą starać się o prawo jazdy.
- Moim zdaniem, nowe zasady egzaminowania znacznie utrudnią życie osobom w średnim wieku - uważa Grażyna Kujawa z podinowrocławskich Więcławic (kujawsko-pomorskie). - Jedyne co potrafię na komputerze, to przeglądać internetowe przepisy kulinarne. I jak mam sobie poradzić na egzaminie?
Będzie trudniej
Podobnie uważa praktyk - Marek Staszczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego: - Ten egzamin może sprawić sporą trudność starszym osobom, które na co dzień nie mają styczności z komputerem, nie pasjonują się grami komputerowymi.
Statystyka potwierdza
Już teraz kursanci w średnim wieku mają statystycznie gorsze wyniki za kółkiem niż młodzież. Średnia zdawalność egzaminów w bydgoskim WORD wynosi nieco poniżej 30 proc., ale w przypadku osób w średnim wieku spada do ok. 25 proc.
- Młodzież lepiej sobie radzi w czasie jazdy miejskiej, szybciej reaguje na różne sytuacje drogowe - wyjaśnia Tadeusz Błażejewski, zastępca dyrektora bydgoskiego WORD. - Egzaminatorzy mówią, że im człowiek jest starszy, tym więcej powinien ćwiczyć za kółkiem. Niektórzy twierdzą nawet, że każdy rok w metryce powinien równać się jednej dodatkowej godzinie jazdy treningowej. Wtedy jest bardziej prawdopodobne, że zda egzamin.
Nikt nie zna pytań
Od lutego baza pytań będzie liczyła 1000-2000 pytań i nie zostanie wcześniej udostępniona kursantom. Część pytań będzie polegała na wyborze: tak / nie, część na wyborze jednej z trzech opcji: A, B lub C. Poprawna będzie tylko jedna odpowiedź.
- W tej grupie pytań egzamin będzie łatwiejszy, bo przyszły kierowca nie będzie narażony na pułapki językowe i typowe haki, które można znaleźć w obecnie obowiązującym zestawie - uważa Tadeusz Błażejewski. - Poza tym kursanci wykuwają pytania na pamięć, nie myślą, co często wychodzi dopiero na egzaminie praktycznym, gdy nie wiedzą jak się zachować w danej sytuacji drogowej.
Jak szkolić?
- Najgorsze jest to, że dotąd nie mamy i nie wiadomo czy w ogóle dostaniemy od Ministerstwa Infrastruktury materiałów szkoleniowych, które mają obowiązywać na egzaminach - skarży się Jerzy Kociszewski, wiceprezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców, właściciel Szkoły Jazdy „Modraczek” w Bydgoszczy. - Te, jak wiemy, mają być tajne. A przecież musimy przygotować kursantów do egzaminu. Ba, zgodnie z ustawą o szkoleniu kierowców, egzamin wewnętrzny powinien odbywać się według takich samych zasad co państwowy.
Zdaniem Kociszewskiego, kursy zdrożeją, bo trzeba będzie w jakiś sposób zdobyć bazę pytań przynajmniej zbliżoną do tych egzaminacyjnych. Wysiłek wykładowców na kursach też będzie większy.
motoregio.pl