Zdania ekspertów są podzielone. Jedni twierdzą, że egzamin będzie łatwiejszy, inni, że zdawalność znacznie spadnie. Największa zmiana – 3000 pytań testowych zamiast kilkuset.
 |
| glowimages |
- W sprawie nowych egzaminów nie ma jeszcze dokładnych aktów wykonawczych. Wiemy, że pytania będą generowane w czasie rzeczywistym, a testy tylko jednokrotnego wyboru – to na pewno ułatwienie - mówi Roman Bańczyk z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach. Czy cały egzamin zdamy łatwiej? Trudno powiedzieć.
Tym, co ustawodawca postanowił zmienić w największym stopniu, jest egzamin teoretyczny. Zwiększy się pula pytań, mniej będzie czasu na odpowiedź, a do pytania, na które odpowiedzieliśmy, nie będziemy mogli już wrócić. Nowa "teoria" towybór 32 pytań z puli ponad 3000, z których część ma być niejawna.
Co myślą kursanci? Niektórzy obawiają się niesprawdzonej jeszcze nowości, inni podkreślają korzyści płynące z dotychczasowych metod zdawania: – Testów uczę się na pamięć, tak jest prościej. Wydaje mi się, że zasad ruchu drogowego nauczę się dopiero, gdy będę jeździła. Ale znaki znam.
- Tłumaczę wszystkim, że muszą zrozumieć przepisy ruchu drogowego. Jeśli ktoś pozna zasady i przepisy, myślę, że egzamin będzie łatwiejszy – mówi Tomasz Milej, instruktor. Kursanci nie są jednak do tego przekonani. Kolejki wydłużyły oczekiwanie na egzamin do 4 tygodni. Długi czas oczekiwania wiąże się także z okresem urlopowym przed świętami. Szczegóły w dźwięku.
źródło: polskieradio.pl
