W lutym 2012 r. wejdą w życie nowe przepisy dotyczące uzyskania prawa jazdy. Jedna z najważniejszych zmian dotyczy egzaminu – nie będzie już taka formalnością, jak dotychczas, gdy za pierwszym razem zdaje go 80 proc. osób. Będzie go wkrótce znacznie trudniej znać. To ostatni czas, by zdobyć prawo jazdy na starych zasadach.
Dziś część teoretyczna egzaminu to sprawa dość prosta, schody zaczynają się na ogół dopiero w czasie sprawdzianu praktycznego. Choć kursanci na egzaminie teoretycznym odpowiadali na pytania wylosowane przez komputer, to zarówno pytania, jak i odpowiedzi znali wcześniej, bo ich zestaw był ograniczony do trzystu.
Egzamin z filmami
Nowe przepisy przewidują wyświetlanie podczas egzaminów filmów video z konkretnymi sytuacjami na drogach. W czasie ich wyświetlania kursanci będą musieli udzielić w czasie rzeczywistym odpowiedzi na pytania (tylko jedno będzie prawidłowa) związane z oglądaną sceną. Będą na to mieli mało czasu, dodatkowo nie będą mogli poprawiać odpowiedzi.
Ponadto odpowiedzi będą miały zróżnicowaną punktację w teście, odpowiadającą wadze pytań i randze sytuacji na drodze. Autorzy nowych przepisów nowe zasady porównują do sytuacji
na drogach: tam też nie można zmieniać decyzji. W bazie danych znajdować się ma trzy tysiące pytań, a więc dziesięć razy więcej, niż obecnie. – To krok w dobrym kierunku – twierdzi Jan Motwicki, kierownik ośrodka szkolenia kierowców Motwicki w Lesznie. – Obecnie znacząca część kursantów nie zna przepisów ruchu drogowego, a tylko zna odpowiedzi na pytania, które wykuła na pamięć. Na zapamiętanie odpowiedzi starczy bowiem nawet tydzień, natomiast na poznanie przepisów nie wystarczą dwa miesiące, a więc tyle, ile średnio trwa kurs. Tak duża liczba pytań sprawi, że kursanci w lepszym niż dotychczas stopniu poznają przepisy ruchu drogowego.
Motwicki przewiduje, że na początku znacznie spadnie wysoka dziś zdawalność egzaminu teoretycznego za pierwszym razem. Będzie tak do czasu, gdy do kursantów nie trafią bazy danych z pytaniami, co ma być ponoć mocno utrudnione. Pojawiają się jednak głosy krytykujące zaostrzenie egzaminów teoretycznych na rzecz nabywania umiejętności praktycznych.
Wraca zielony liść
– Prowadząc kursy od bardzo wielu lat twierdzę, że nie ma kierowcy, który znałby wszystkie aktualnie obowiązujące przepisy, mało tego – nawet takiego, który zna wszystkie znaki drogowe i jak je interpretować. Nauki teorii zatem nigdy za wiele, a im więcej człowiek pozna w trakcie kursu, tym więcej zapamięta na przyszłość. Nikt mi nie powie, że teoria nie ma wpływu na umiejętności praktyczne – twierdzi Jan Motwicki.
Po zdobyciu prawa jazdy przez osiem miesięcy auto młodego kierowcy będzie musiało być oznaczone z tyłu i z przodu białą naklejką z zielonym liściem klonowym. Taki żółtodziób na terenie zabudowanym będzie mógł jeździć autem (także w nocy) z prędkością do 50 km/h, a poza nim – do 80 km/h. Natomiast na drodze ekspresowej i autostradzie maksymalna prędkość początkującego kierowcy to 100 km/h.
Nowe przepisy wprowadzają jeszcze jedno obostrzenie – okres próby: trzykrotne w ciągu dwóch pierwszych lat posiadania prawa jazdy złamanie przepisów oznacza konieczność zdawania egzaminu na prawo jazdy od nowa. Dwa wykroczenia spowodują skierowanie na kurs reedukacyjny i badania psychologiczne, a okres próby wydłuży się o kolejne dwa lata.
Nowe przepisy przewidują, że między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania prawa jazdy jego posiadacz będzie musiał zgłosić się na obowiązkowe szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i krótki kurs praktyczny.
źródło: panorama.media.pl