Warszawiacy szturmują ośrodki szkoleń i centra egzaminacyjne, by zdążyć zrobić prawo jazdy przed wejściem nowych przepisów. Zupełnie niepotrzebnie – przekonują egzaminatorzy.
Od lutego zmienią się przepisy dotyczące egzaminów na prawo jazdy. W części teoretycznej kursanci dostaną więcej pytań, nie będzie można też ominąć żadnego z nich, a później do niego wrócić. Znikną natomiast testy wielokrotnego wyboru.
Fot: Fotorzepa |
Warszawiacy zapisują się więc na egzaminy na potęgę, byle tylko zdążyć jeszcze zdać w starym trybie. Pracownicy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego mają pełne ręce roboty.
– Dziennie do egzaminu podchodzi ok. tysiąca osób – mówi pełnomocnik dyrektora WORD ds. Procesu Egzaminowania Tomasz Matuszewski. – Dla porównania w wakacje było to średnio o 300 osób mniej.
Ośrodek zatrudnił dodatkowych egzaminatorów. Mimo to w kolejce trzeba czekać dłużej niż dotychczas.
– Staramy się nie przekraczać przepisowego terminu 30 dni, ale liczba chętnych ciągle rośnie i zbliżamy się już do tej granicy – mówi Tomasz Matuszewski. – Tymczasem jeszcze niedawno na
egzamin czekało się niecałe trzy tygodnie.
egzamin czekało się niecałe trzy tygodnie.
Oblegane szkoły jazdy
Większy ruch zauważają też ośrodki nauki jazdy.
– W tej chwili mamy ok. 20 proc. kursantów więcej niż w zeszłym roku – mówi współwłaściciel Szkoły Jazdy Zielony Listek Paweł Kunikowski.
– Duża część z nich deklaruje, że chce zdać egzamin jeszcze w starym trybie.
Niektóre szkoły zachęcają do szybkiego podjęcia nauki. „Ukończ kurs przed zmianami" – reklamuje się w Internecie Szkoła Jazdy Smile.
Pełne tanich ofert są również portale z zakupami grupowymi. Przykładowo Szkoła Jazdy El proponowała naukę za 699 zł, zamiast – jak jest napisane w cenniku – 1450 zł.
Z kolei Ośrodek Szkolenia Kierowców Mobilek proponuje kursy za 719 zł, zamiast cennikowych 1400.
Nie będzie tak źle
Tymczasem egzaminatorzy uważają, że ten pośpiech nie jest potrzebny. – Nowe testy wcale nie będą trudniejsze niż teraz – mówi Tomasz Matuszewski. – Przecież znikną przede wszystkim testy wielokrotnego wyboru, co było największym utrudnieniem podczas egzaminu. Średnio przygotowany człowiek spokojnie da sobie radę z pytaniami. Gdybym ja teraz starał się o prawo jazdy, to zrobiłbym odwrotnie – poczekałbym z egzaminem na wejście nowych przepisów.
Podobna jest ocena innych instruktorów nauki jazdy.
– Ludzie obawiają się zmian, choć teraz raczej nie ma czego – mówi Paweł Kunikowski z Zielonego Listka. – Egzamin może być trudniejszy dopiero w 2013 r., gdy wejdą w życie kolejne zmiany.
Egzaminatorzy zwracają uwagę, że wiele osób chce po prostu przechytrzyć prawo, mimo że być może działają na własną niekorzyść.
źródło: zw.com.pl