Jeśli chcesz zostać dobrym kierowcą, musisz się do tego dobrze przygotować.
Wyuczone na pamięć odpowiedzi na pytania egzaminacyjne nie wystarczą.
Musisz doskonale zrozumieć i potrafić zastosować przepisy ruchu drogowego w praktyce.

Ośrodek Szkolenia Kierowców
SZCZEPANIAK szkolenie z charakterem
profesjonalnie Ci w tym pomoże!

Wysoki poziom szkolenia
gwarancją sukcesu!

98-200 Sieradz,ul. Al.Pokoju 11c
tel.506 057 350 , 506 173 345

Chcesz wiedzieć więcej?
Wejdź na www.oskszczepaniak.pl

5 sty 2012

Tłumy po prawo jazdy. Wojna nerwów

Długie kolejki, niecierpliwe oczekiwanie, kłótnie i przepychanki przy okienkach - tak wyglądają teraz zapisy na prawo jazdy. Kursanci boją się nowych egzaminów z teorii. Dlatego szturmują WORD, by zdać przed 11 lutego.
Tłok w poczekalni Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego zaczyna się skoro świt. Tak było w grudniu, tak jest i teraz. - Specjalnie przyszedłem o 7.30. Myślałem, że o tej porze będzie jeszcze luźno. A tu taka kolejka! - mówił w poniedziałek Jędrzej Dzierżyński. Musiał czekać ponad dwie godziny, nim dotarł do okienka. Na dodatek odszedł z kwitkiem. Nie wiedział, że musi zaliczyć dodatkowy kurs, bo przy poprzednim podejściu oblał teorię.
- Też czekam dwie godziny. Tragedia - kręcił głową instruktor z Poznania, który przyszedł zapisać swoich kursantów. Stojąca przed nim Marcelina Janiak od razu dorzuciła: - To nic! Pod koniec zeszłego tygodnia było jeszcze gorzej.
Rzeczywiście, w piątek przed sylwestrem ok. 200 osób czekało pod siedzibą WORD-u już o świcie. Kolejni musieli odstać aż sześć godzin! Ciężko było nawet ustalić, gdzie kończy się kolejka. - Z tyłu, przy toaletach - mówili jedni. - Wcale nie, to dopiero połowa, tu się zawija - odpowiadali stojący tam ludzie. Najgoręcej było przy samych okienkach. - Pan tu nie stał! Proszę się nie wpychać! - denerwowała się jedna z kobiet. Były kłótnie i przepychanki.

W poniedziałek było nieco spokojniej. Ale i tak kolejka ciągnęła się poza budynek. Krzysztof Frala po 15 minutach wciąż miał daleko nawet do drzwi: - Nie spodziewałem się, że będzie aż tylu ludzi.

- A ja czekam już cztery godziny. Bo na początku ustawiłem się w złej kolejce. Jest bałagan - irytował się Hubert Markowski, który do WORD-u przyjechał spod Swarzędza.

Skąd te tłumy? W lutym wchodzą w życie nowe przepisy egzaminów na prawo jazdy. Część praktyczna zostanie taka sama, ale na egzaminie z teorii (dotąd uważanym za znacznie łatwiejszy) szykują się niemal rewolucyjne zmiany. Zamiast tradycyjnych pytań pojawią się symulacje rzeczywistych sytuacji na drodze. Kursanci będą mieli - w zależności od pytania - zaledwie 10 albo 30 sekund na odpowiedź. Do poprzednich pytań nie będzie można już wrócić. A wszystkich zadań losowanych przez komputer też będzie więcej, bo docelowo nawet 2 tys. (obecnie jest tylko 525).

Dlatego przyszli kierowcy walczą z czasem. Tuż po wakacjach szkoły jazdy przeżyły najazd kursantów, którzy teraz - już po ukończeniu kursów - zapisują się na egzaminy. I stąd noworoczne oblężenie WORD-u.

- Chciałbym zdążyć przed 11 lutego - przyznaje Vadim Peczyński, student politechniki. - Bo nikt nie wie, jak te nowe testy będą wyglądały. Wszystko jest takie zagmatwane.

O ile więcej osób zapisuje się na egzamin na przełomie roku? Tego dokładnie nie potrafi podać nawet szef WORD-u Aleksander Kowalewicz. Przyznaje, że spodziewał się najazdu kandydatów na kierowców. Dlatego pracownicy ośrodka zapisują na egzaminy przy pięciu okienkach (zwykle czynne są trzy).

Ale kolejki i tak są bardzo długie. Kursanci twierdzą, że sprawę rozwiązałoby wprowadzenie numerków. Dyrektor Kowalewicz odpowiada, że myślał o takim rozwiązaniu. Jednak tłumaczy, że będzie to możliwe dopiero "w przyszłości". Być może jeszcze w tym roku.

W piątek chętnych było tak wielu, że... zabrakło terminów na egzaminy praktyczne. Można było zapisywać się tylko na teorię. W poniedziałek zapisy na praktykę znów były otwarte. Na egzamin trzeba czekać nawet miesiąc. Dlatego długie kolejki mogą utrzymać się aż do połowy stycznia.

- Kursanci wyraźnie zmobilizowali się, żeby zdać egzamin na starych zasadach - mówi Zbigniew Ogiński z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów. Szykowane zmiany ocenia pozytywnie: - Do tej pory kursanci wykuwali na pamięć pytania, które często nijak się mają do rzeczywistych sytuacji na drodze. Teraz będzie się liczyć znajomość przepisów. Oczywiście przyszli kierowcy boją się nieznanego. Ale jeśli trafią do dobrego ośrodka z nowoczesnymi programami do nauki teorii, nie powinni mieć problemów ze zdaniem egzaminu w nowej formie.

Jednak nie jest pewne, czy 11 lutego nowe egzaminy rzeczywiście wejdą w życie. Ministerstwo Transportu zastanawia się nad odłożeniem zmian, nawet o kilka miesięcy.

gazeta.pl