Sieradz znów na szczycie listy pod względem liczby zdanych egzaminów na prawo jazdy w województwie łódzkim. Przyszli kierowcy się cieszą, a ci, którzy muszą każdego dnia mierzyć się z ogromną liczbą "elek" przeklinają pod nosem zainteresowanie jakim cieszy się Sieradz. Bo to oznacza coraz większe korki i prawdziwą szkołę cierpliwości.
Dyrektor sieradzkiego WORD-u przyznaje - wcale nie jest tak łatwo u nas zdać:
- Nie wygląda to najlepiej, bo ogólną zdawalność mamy rzędu 35-36 procent. Znacznie wyższa jest zdawalność egzaminów teoretycznych, tj. gdzieś około 78 procent - tłumaczy Henryk Waluda.
Wysoką zdawalność w porównaniu do innych miast wojewódzkich można zrozumieć, bo Sieradz jest najmniejszym miastem w Łódzkiem, które posiada własny ośrodek ruchu drogowego. W dodatku jazda po mieście nie jest tak skomplikowana i trudna, jak chociażby w Łodzi, a i ze względu na niewielki obszar kursanci chętnie przyjeżdżają właśnie do Sieradza.
"Elek" jest dużo, bo do Sieradza przyjeżdżają nie tylko te z naszego regionu, ale również z daleko położonych miejscowości. Zobaczyć można samochody m.in. z Częstochowy, Zgierza, czy Bełchatowa. Co jakiś czas pojawiają się
pomysły, które pomogłyby w zmniejszeniu liczby "elek", jak chociażby zakaz wjazdu takich pojazdów spoza regionu, ale większość z tego typu inicjatyw upada zanim zdąży ktokolwiek poddać je pod dyskusję.
źródło: nasze.fm