Nowe egzaminy teoretyczne, a także zaostrzone wymagania wobec początkujących kierowców mają wejść w życie 19 stycznia 2013 r. To powoduje, że kandydaci tłoczą się, by zaliczyć kurs oraz egzamin państwowy jeszcze na starych zasadach.
Fot. www.weigl.biz / Opel |
Wzmożony ruch potwierdzają przedstawiciele ośrodków szkoleniowych, które mają teraz swoje żniwa. – Normalnie przychodzi do nas tygodniowo około stu osób. Teraz jest nawet dwukrotnie więcej – mówi Katarzyna Kowalczyk z Babskiej Auto Szkoły w Warszawie. – Na zorganizowanym przez nas kursie intensywnym, na którym zajęcia zamiast co trzy dni odbywały się codziennie, ludzie siedzieli na dostawkach. Chętnych jest tak wielu, że może być problem ze zdaniem egzaminu przed zmianami – dodaje nasza rozmówczyni.
Krzysztof Kamiński z OSK-Kamiński w Łomży dodaje, że duże problemy mogą mieć u nich przyszli kierowcy ciężarówek i motocykliści. – Szkoła dysponuje tylko jedną ciężarówką, a chętni zgłaszają się codziennie. Z kolei plany odbycia kursów na motocykl popsuć może wkrótce pogoda – mówi Kamiński.
Czasu jest coraz mniej. Przedstawiciele szkół twierdzą, że prawo jazdy po staremu otrzymamy tylko wtedy, gdy szkolenie zakończy się około 19 grudnia – czyli na miesiąc przed zmianami. To dlatego, że na egzamin w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego z reguły czeka się 3–4 tygodnie, i to przy dużo mniejszym natłoku chętnych. Co gorsza, jeśli ktoś rozpocznie kurs przed 19 stycznia, a egzamin